SZALONY DZIEŃ W HOLANDII – karuzele, frytki i pamiątki!

Kolejny dzień naszej wymiany młodzieży był pełen emocji i śmiechu. Już z samego rana wsiedliśmy do autobusu i wyruszyliśmy do Holandii. Choć niektórzy z nas jeszcze ziewali, to z każdą kolejną minutą podróży narastało podekscytowanie – wiedzieliśmy, że czeka na nas dzień pełen wrażeń!

Nie obyło się jednak bez małej przygody – w drodze zatrzymała nas holenderska policja! Funkcjonariusze postanowili przeprowadzić rutynową kontrolę naszego autobusu. Na początku wszyscy lekko się zestresowaliśmy, ale szybko okazało się, że to nic poważnego. Policjanci byli bardzo uprzejmi i profesjonalni – sprawdzili dokumenty kierowcy, zajrzeli do środka pojazdu, a nawet wymienili z nami kilka słów.

Naszym głównym celem było ogromne wesołe miasteczko, które od razu porwało nas kolorowymi światłami i zapachem słodkości unoszącym się w powietrzu. Były karuzele, rollercoastery i mnóstwo innych atrakcji, które przyprawiały o zawrót głowy – dosłownie! Śmialiśmy się do łez, krzyczeliśmy na kolejkach i rywalizowaliśmy, kto dłużej wytrzyma na wirujących krzesłach.

Nie zabrakło też czasu na odpoczynek – mogliśmy do woli jeść i pić, więc obowiązkowo pojawiły się frytki, kiełbaski, lemoniady i oczywiście lody! Atmosfera była tak radosna, że czuliśmy się jak dzieci w bajkowym świecie.

Po powrocie i szybkim odpoczynku zjedliśmy pyszną kolację, a potem wybraliśmy się do centrum miasteczka. Urokliwe uliczki, nastrojowe latarenki i małe sklepiki zachwyciły nas swoją atmosferą. Kupowaliśmy pamiątki i słodycze. Każdy z nas wrócił z czymś wyjątkowym i z głową pełną wspomnień.

A wieczorkiem? Oj, działo się! Wspólne wygłupy, żarty i śmiechy-chichy rozbrzmiewały w całym hotelu.